Jesienią więcej czasu spędzam z książką, ot taki przyjemny sposób na długie i coraz chłodniejsze wieczory - gorąca herbata i książka. Plan lektur na chłodne wieczory już mam a o to i on.
Jesień zaczęłam od romansu z Japonią za sprawą Japońskiego Wachlarza. Moja biblioteka tej jesieni powiększy się o książkę o Nowym Jorku, która mimo że napisana 50 lat temu wydana została po raz pierwszy w tym roku (mam nadzieję na dużą dawkę czeskiego humoru połączoną z opisem wielkiego jabłka). Kolejna pozycją, która zagości w mojej bibliotece jest Apetyczna panna Dahl wiele czytałam pozytywnych opinii na temat tej książki (a właściwie jej anglojęzycznej wersji wydanej kilka lat temu), mimo że do tej pory nasze drogi się nie zeszły. Teraz nie mam wykrętu książka ta będzie pewnie w każdej księgarni więc w końcu trafi w moje ręce.
jak Ci się czyta Japoński wachlarz?
OdpowiedzUsuńteż mam ochotę na książkę Sophie;)
pozdrowienia!
dotblogg Japoński wachlarz jest ciekawy, miejscami tylko brakuje mi w nim emocji ale mimo wszystko lektura jest ciekawa
OdpowiedzUsuńApetyczną... widziałam właśnie w księgarni, nie wiem czy się nie skuszę:)
OdpowiedzUsuńPo doświadczeniach z jej bananowym chlebkiem na pewno skuszę się na książkę Sophie w poszukiwaniu podobnych przepisów: minimum wysiłku, maksimum efektu.
OdpowiedzUsuńHazel ja dodatkowo jestem pod wrażeniem przemiany panny Dahl ciekawe w jakim stopniu przepisy które są w tej książce się do niej przyczyniły
OdpowiedzUsuń