niedziela, 8 lipca 2012

kulinarna mapa Krakowa - głodne kawałki

Salwator, boczna uliczka a mianowicie róg Salwatorskiej i Kraszewskiego, jeśli ktoś nie mieszka lub nie pracuje w okolicy zapewne rzadko tam bywa, jednak przyszła pora aby to zmienić, a to za sprawą niewielkiej knajpki - głodne kawałki. Miejsce to jest warte uwagi (ja jestem nim zachwycona) a to za sprawą pysznych śniadań.

Sobotnie śniadanie składało się z: sałatki z miodowym winegretem, ziarnami i żurawiną, pasty z cieciorki, kuskusu z warzywami, twarożku, arbuza marynowanego, smoothie agrestowego, muffina czekoladowego i pieczywa wszystko to w przyjaznej dla portfela cenie 16 zł, dla głodomorów 1 porcja na osobę, całej reszcie spokojnie wystarczy jedna porcja na dwie osoby.

Na stronie tego lokalu można przeczytać: "Głodne kawałki sięgają po to, co zdrowe, naturalne i sezonowe. Najbardziej lubią śniadania. Często przymrużają oczy, by widzieć w trochę inny sposób." w tych trzech zdaniach zawarta jest cała prawda o tym lokalu. Od soboty jest to moje ulubione miejsce śniadaniowe. Pysznie, zdrowo, tanio, przyjaźnie (bardzo sympatyczna atmosfera) i miła obsługa, powtarzam się jednak powtórzę raz jeszcze jestem zachwycona!

8.01.2014: Głodne kawałki na rogu Salwatorskiej i Kraszewskiego zostały zamknięte, ale za to występują gościnnie ze śniadaniami co jakiś czas w palarni kawy Karmy przy ulicy Wawrzyńca.

niedziela, 1 lipca 2012

Kulinarna mapa Krakowa - profesor kebap

Kebapy zalewają polskie miasta, do niedawna kebapy serwowane w Krakowie mocno rozczarowywały w przeciwieństwie do tych np. w Berlinie gdzie pierwszy raz w życiu widziałam w nocy kolejkę do budki z kebapami, późnym wieczorem ludzie przyjeżdżali taksówkami i kupowali kilka pit na rodzinną kolację, te kebapy gdzieś koło stacji metra przy Yorckstraße były pyszne.  
Ostatnio na kulinarnej mapie Krakowa pokazał się profesor kebap (przy ulicy Józefa), który przypomina mi w smaku kebapy z Berlina, ponieważ są przygotowane ze świeżych składników a do tego można go skonsumować w towarzystwie ayranu przywołującego wspomnienie tureckich wakacji. Życzę kebapom z ulicy Józefa aby tak jak na Schönebergu ustawiały się po nie kolejki.

8.01.2014: niestety tego miejsca już nie ma.

środa, 20 czerwca 2012

Kulinarna mapa Krakowa - Plac Szczepański i Trufla

Plac Szczepański to miejsce gdzie można dobrze zjeść pisałam o francuskiej kuchni w Charlottcie a także włoskim Del Papa  a dziś przyszła kolej na Truflę czyli połączenie kuchni włoskiej i francuskiej z polską nutą.

Miejsce to charakteryzuje pyszna kuchnia i proste przyjazne wnętrze. W tym niewielkim lokalu można zjeść pyszne gnocchi, makarony, sałatki (około 20 zł, wybaczcie ale dokładnej ceny nie pamiętam) i nie tylko. Warto śledzić profil Trufli na facebooku dzięki któremu można dowiedzieć się o sezonowych nowościach w menu. Obsługa jest miła, jednym słowem przytulne miejsce do którego chce się wracać.

Zapomniałbym dodać, że mimo iż Trufla jest lokalem młodym (chyba nie ma jeszcze roku) została wymieniona w przewodniku Miechelina.

piątek, 18 maja 2012

kulinarna mapa Krakowa - Charlotte

Jakiś czas temu pisałam o warszawskiej Charlotte, od tego czasu miejsce to umilała mi każdą służbową podróż do stolicy. Szczerze jadąc do Warszawy za każdym razem czekałam na wizytę na placu Trzech Krzyży, kieliszek wina i pyszną kanapkę po ciężkim dniu i przed kolejnymi godzinami spędzonymi w pociągu. Było to jedyne miejsce w stolicy, do którego wracałam, i jedyne, które choć trochę znałam.

Uprzejmie ogłaszam, że to koniec! Ponieważ od tygodnia Charlotte jest także w Krakowie, osładzając mi ciężkie dni. Charakterystyczny duży stół i proste czyste wnętrze, w którym chce się przebywać, mieści się przy placu Szczepańskim. Co prawda wina jeszcze nie ma ale chleb jest, dużo chleba i pyszny mus z wątróbki z konfiturą z fig (14 zł) oraz fondant czekoladowy (13 zł), pozwalające zapomnieć o wszelkich zmartwieniach i zatracić się w przyjemności jedzenia.


środa, 16 maja 2012

Subiektywna/kulinarna mapa Krakowa - Konfederacka 4

Z dala od zgiełku rynku i Kazimierza, jednak niedaleko, jest Konfederacka, uliczka na Dębnikach, przez którą nie przebiega żaden szlak turystyczny. Miło tam czasem zboczyć, choć nie jest to dla mnie po drodze ale może to i lepiej, bo przyjemnie zmierzać w celu odwiedzenia konkretnego lokalu a nie tylko wpadać bo jest po drodze (choć takie lokale też są potrzebne).

Przy Konfederackiej 4 jest bardzo przyjemny lokal w starej piekarni o tej samej nazwie co adres, pod którym się znajduje, piękne proste i klimatyczne wnętrze, które łączy stare z nowym zachowując przy tym równowagę między historią wnętrza a nowoczesnymi dodatkami.

Jeśli chodzi o kuchnię, w Konfederackiej 4 można zjeść niedzielne śniadanie (śniadania są podawane wyłącznie w niedzielę) bardzo smaczne tosty (14 zł), sałatki i ciasto (domowe a przynajmniej tak smakuje) a do tego smaczna kawa i wino. Ja tam wrócę, mam nadzieję, że na śniadanie w najbliższą niedzielę.

8.01.2014: Na konfederackiej można już zjeść znacznie więcej niż niedzielne śniadania, a nawet wziąć udział w warsztatach kulinarnych. Na pewno nie jedna wzmianka o tym miejscu jeszcze się na tym blogu pojawi.

piątek, 2 marca 2012

Subiektywna mapa Krakowa - zdrowa żywność

W bramie przy ulicy Krupniczej mieści się niewielki sklepik z żywnością ekologiczną (podobno w czwartki są tam świrze ryby, "podobno" ponieważ w czwartek tego miejsca jeszcze nie udało mi się odwiedzić).

W sklepiku tym oprócz tradycyjnych pakowanych produktów ekologicznych  takich jak kasze, orzechy, mąki, makarony, oleje itp. można znaleźć np. bardzo duży (chyba największy w Krakowie) wybór przypraw sprzedawanych na wagę, orzechy wszelkiego rodzaju na wagę i co najważniejsze pyszne polskie sery (między innymi koryciński).
Warto tam wstąpić w poszukiwaniu naturalnych, "swojskich" smaków.

czwartek, 1 marca 2012

Subiektywna mapa Krakowa - pasaż 13, delikatesy

Kusmi
Przy Krakowskim rynku znajduje się miejsce do którego warto zajrzeć mianowicie delikatesy w pasażu 13. Właściciele owych delikatesów sprowadzają przysmaki takie jak sery i wędliny, kawy, herbaty słodkości itp. z całej Europy (a może nie tylko Europy) zarówno na potrzeby sklepu jak również na potrzeby kilku podobno bardzo dobrych restauracji hotelowych, które również do nich należą. Miejsce to nie należy do tanich jednak można znaleźć tam prawdziwe perełki takie jak przepyszne herbaty Kusmi (uwaga puszka takiej herbaty idealnie nadaje się na prezent) czy włoskie sery o wspaniałych intensywnych zapachach. 

Miejsce to warto odwiedzić jeśli nie dla pyszności jakie można tam znaleźć to przynajmniej dla ciekawej jak na krakowskie warunki aranżacji starej kamienicy. Wnętrze pasażu 13 łączy w sobie historię i nowoczesność, to najlepszy przykład na to, że szkło, metal i czerwona cegła dobrze komponują się z przestrzenią starej kamienicy.

P.S. Mój niezawodny przepis na udany wieczór to butelka dobrego wina, film lub książka, oraz sery z delikatesów 13.

piątek, 17 lutego 2012

Kulinarna mapa Krakowa - zazie???

Zazie bistro to lokal przy ulicy Józefa serwujący kuchnię francuską. Miejsce to odwiedziłam dwa razy i z każdej wizyty mam zupełnie inne wrażenia. Za pierwszym razem było pysznie, lokal pełny, więc trochę trzeba było poczekać ale co tam, zupa cebulowa bardzo przyzwoita, a kozi ser w cieście filo pyszny, wprost rozpływa się w ustach (ceny zupa 9zł, kozi ser 15 zł).

Niestety moja druga wizyta tak udana nie była, może trafiłam na zły dzień...  Zamówiłam tym razem sałatkę (uznając, że powinna być szybko co potwierdziła kelnerka informując mnie, że czekać będę do 10 minut), po ponad 30 minutach, kelnerka poinformował mnie, że mają awarię systemu i w związku z tym moja sałatka powinna być za 5 minut. Głodna jak wilk po prawie 40 minutach czekania rzuciłam się na sałatkę i po pierwszym kęsie, zaczęłam się zastanawiać czy oby na pewno jest to to co zamówiłam (a zamówiłam sałatkę z pieczonym rostbefem, dynią, orzeszkami pini, rukolą i kiełkami w sosie  winno-miodowym z grubo mielonym pieprzem). Dyni ani orzeszków w sałatce nie było więc postanowiłam zapytać dlaczego, cóż dowiedziałam się, że nie jest to sezon na dynie (choć na kleparzu dynia cały czas jest dostępna) a orzeszków piniowych nie dowieziona. Dostałam więc sałatkę z rostbefem, mieszanką sałat, cukinią, kiełkami i pomidorami koktajlowymi w sosie musztardowym, różnicy między innymi składnikami postanowiłam nie dociekać, tym bardziej, że obiecano mi rabat.

Rabat dostałam 10% (sałatka kosztowała 25 zł, kieliszek wina 10 zł)  rachunek dostałam na 35,50 zł - 10% czyli według rachunku 0,50 zł w sumie 35 zł czyli tyle ile według cen w menu zapłacić powinnam, cóż uśmiechnęłam się tylko i wyszłam mocno rozczarowana.

Jedzenie w zazie jest świrze i całkiem smaczne, bywa nawet pyszne jednak, szczerze nie wiem czy tam wrócę po mojej ostatniej wizycie. Wielka szkoda bo po pierwszej wizycie nie mogłam doczekać się kiedy tam wrócę. Wystrój bardzo francuski (trochę na siłę), ale co tam. Jeśli macie ochotę zaryzykujcie może być bardzo dobrze albo przytrafić się Wam rozczarowanie.

-

Related Posts with Thumbnails