środa, 25 sierpnia 2010

Kulinarna mapa Krakowa

W Krakowie łatwo o kulinarne porażki, ba łatwo też słono zapłacić za owe błędy w sztuce kulinarnej. Osobiście znam stan kiedy to po rozczarowaniu zamówioną potrawą, kelner z nutą wyższości podaje definitywnie zabijający nadzieję na udany wieczór rachunek. Czasami przy odrobinie szczęścia występuje tylko jeden z powyższych elementów, przy wyjątkowym szczęściu zarówno obsługa jak i rachunek są przyjazne dla klienta, a jedzenie smaczne. Sama nie raz się sparzyłam,  jednak chyba nigdy nie na tyle by szukać dalej miejsca które mnie zadowoli, a przede wszystkim smaków które wprawią w błogi stan...

Stałe poszukiwania  kulinarnych przyjemności pchają mnie do odwiedzania nowych miejsc. Oczywiście owe poszukiwania są ograniczone poprzez budżet i czas jaki mogę na nie poświęcić. Jednak raz na jakiś czas szukam, lub po prostu nie mogąc trafić do domu zbaczam ze ścieżki i odwiedzam przypadkowe miejsca. Nie muszę chyba dodawać, że efekty moich "poszukiwań" bywają różne. Tutaj raz na jakiś czas będę je opisywać, wolę się jednak skupić na pozytywnych miejscach na kulinarnej mapie Krakowa.

Zdjęcie pochodzi ze strony
pizzerii trzy papryczki
Zacznę od miejsca znanego aczkolwiek uroczego. Niedaleko zgiełku rynku przy ulicy Poselskiej mieści się niewielka pizzeria, której ogród - podwórko pomiędzy kamienicami z kilkunastoma stolikami wprawia klientów w uroczy błogostan. Soczysta zieleń i stare mury idealnie się komponują. W klasyfikacji restauracyjnych i knajpianych podwórek w Krakowie to jak na mój gust powinno znajdować się przynajmniej w pierwszej dziesiątce. Pizza smaczna, a zwłaszcza jej cienkie ciasto.

Słyszałam kiedyś o restauratorze który miał w swoim lokalu bogatą kartę win, a w piwnicy zaledwie Sofie. Mimo iż klienci płacili słono za kieliszek dostawali niedrogie wino. Podobno restaurator robił to dla dobra klientów, którzy dobrego wina docenić nie potrafią, a tak mają złudzenie luksusu i smak który dla przeciętnego podniebienia jest akceptowalny. Takich praktyk oczywiście nie popieram, nie lubię być oszukiwana, nawet jeśli w założeniu oszustwo to jest dla mojego dobra. Doceniam więc to że w Trzech Papryczkach zamiast anchois nie dostaniesz sardynek.

Rachunek nie przyprawia o zawał (cena pizzy waha się między 18-28 zł. w zależności od dodatków). Jak dla mnie pizza ta wystarcza na lekki, letni, leniwy obiad dla dwóch osób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję :)

-

Related Posts with Thumbnails