Będąc w Berlinie odkryłam, że lubię srebro i złoto nie na szyi lecz na ścianie.
Po pierwsze złoto.
 |
Wasserwege, Barbara Duisberg |
Wystawa “Frühjahrskollektion”, Barbary Duisberg którą tak naprawdę zobaczyłam przypadkiem, zauroczyła mnie, obrazy te wisiały w
Dada falafe do którego wybrałam się na obiad. Właściciel jest miłośnikiem sztuki, a nazwa pochodzi od dadaizmu. Wystawa zachwyca prostotą i przepychem jednocześnie. Pierwszy raz oglądając wystawę malarstwa współczesnego poczułam, że chciałbym mieć jeden z tych obrazów na swojej ścianie.
Po drugie srebro.
 |
One Love, Paul Hance |
Znajoma fotografka zabrała mnie na wycieczkę po berlińskich galeriach, z kilkunastu zwiedzonych zapamiętałam jedną - Galerie für Moderne Fotografie, a to za sprawą wystawy One Love Paula Hance. Analogowe portrety ręcznie wywoływane i malowane srebrem aureole sprawiają, że każde zdjęcie (kolaż, a może obraz, sama nie wiem które słowo lepiej nadaje się do opisania tej wystawy) jest unikalne, aby docenić tą wystawę trzeba ją zobaczyć bo dużą rolę odgrywa tu światło w jakim zdjęcie jest wyeksponowane. To piękna alegoria miłości i wiary.
Dwie rewelacyjne wystawy i dwa szlachetne kolory to dobre połączenie.
Pierwszy obraz bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńmnie też, aczkolwiek zdjęcia też są piękne ale je trzeba zoczyć na żywo, te skany nie oddają ich uroku
OdpowiedzUsuńdla mnie pierwszy obraz też super, na ciemnej ścianie...hmmm rozmarzyłam sie :)
OdpowiedzUsuńNa jasnej szarej też wyglądały dobrze - http://www.flickr.com/photos/auhres/5481521305/
OdpowiedzUsuńSzarość z jednej strony przygaszała złoto z drugiej jeszcze mocniej je eksponowała, wszystko zależało od światła
Fajny blog i ciekawe spostrzeżenia!
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać:)
Dziękuję i zapraszam :)
OdpowiedzUsuń